Wyprawa do „Wenecji Północy”

Wszyscy uczestnicy obozu w twierdzy w PriozierskuW tym roku harcerze ze 122 Drużyny Harcerskiej, działającej w Zespole Szkół nr 1 w Łaskarzewie i druh Adrian ze 154 DH w Garwolinie wyruszyli w daleką podróż aż do Sankt Petersburga w Rosji. Wraz z opiekunką- drużynową 122 DH Alicją Sapryk harcerze pojechali nawiązać kontakty z petersburskimi skautami z organizacji ORIUR. Wzięli udział w pilotażowym programie- projekt 2011- „Międzynarodowy obóz w Sankt Petersburgu”.

Takim samolotem lecieliśmy

 Wyjazd ten był możliwy dzięki porozumieniu z lutego 2011 r. między rządami Polski i Rosji w sprawie kontaktów młodzieżowych. W sprawę wymiany był bezpośrednio zaangażowany komendant Hufca ZHP „Orłów” Garwolin hm. Zbigniew Winiarek oraz odpowiednik komendanta w Petersburgu- druhna Walentyna Aleksandrowa. Strona rosyjska zapewniła nam zakwaterowanie i wyżywienie. Wizy również mieliśmy bezpłatne! Trzeba było tylko opłacić podróż.

Wspólne zabawy na międzynarodowym obozie

Wylecieliśmy z Okęcia 30 lipca do Moskwy, gdyż tam przesiadaliśmy się na samolot rosyjskich linii krajowych do Petersburga. Lecieliśmy liniami Aeroflot- nowy samolot, pyszne posiłki i napoje na pokładzie. Cała podróż była dość uciążliwa, gdyż na przesiadkę czekaliśmy kilka godzin. Bez przykrych niespodzianek dotarliśmy do „stolicy północy”, jak nazywają Petersburg Rosjanie, w niedzielę 31 lipca. Druhna Walentyna powitała nas na lotnisku i ugościła w swoim mieszkaniu, gdyż dopiero nazajutrz mieliśmy pojechać na obóz z rosyjskimi skautami.

Druhna Sara i druh Adrian z instruktorką Nataszą

Przez kolejne pięć dni przebywaliśmy w bazie turystycznej „Lena” w Łosiewie, 90 km na północ od Petersburga. Byliśmy dumni, ponieważ tak daleko od domu, na placu apelowym obozu zawisła polska flaga! Poznaliśmy wielu sympatycznych rosyjskich skautów. Będziemy z wdzięcznością wspominać gościnność instruktorów- Walentyny, Artioma, Nataszy i Wiery „Osy” oraz skautów- Wanię, Pietię, Olega, Dimę, Anię i Daszę.Na Placu Pałacowym w Petersburgu Podziwialiśmy, jak świetnie radzą sobie w spartańskich warunkach obozu pod namiotami, który można byłoby nazwać obozem przetrwania. Musieli rąbać drewno, przynosić wodę ze studni, gotować na ognisku, myć się w wodzie z rzeki (niezbyt ciepłej) i oprócz tego brać udział w zajęciach programowych. My jako goście byliśmy uprzywilejowani, gdyż nie musieliśmy wykonywać wszystkich trudnych prac, braliśmy tylko udział w programie obozu. Zapadły nam w pamięci polsko- rosyjskie warsztaty językowe, na których było dużo śmiechu, nauka tańców narodowych, wspólne wieczorne ogniska, gry sportowe, Dzień Polski i Dzień Rosji. Wyjechaliśmy też na wycieczkę aż pod fińską granicę do Priozierska, gdzie zwiedzaliśmy zabytkową twierdzę. Wdzięczni za ogromną gościnność skautów, obdarowaliśmy ich hufcowymi pamiątkami, od nich również otrzymaliśmy drobne upominki.

Przygotowanie do ogniska

Po powrocie z obozu do Petersburga, zamieszkaliśmy w hotelu „Wyborgskaja”, gdzie mieliśmy zapewnione śniadania i kolacje, natomiast obiady jedliśmy w centrum miasta, w świetnej restauracji „Trapieza”. Miało to sens, ponieważ całe dnie poświęcaliśmy na zwiedzanie pięknego Pitiera, jak pieszczotliwie nazywają miasto jego rdzenni mieszkańcy. Mimo tego, że Petersburg jest ogromnym 5-ciomilionowym miastem, wszędzie można było dotrzeć metrem, bardzo wygodnym i tanim środkiem transportu.

Rwąca rzeka niedaleko bazy turystycznej Łosiewo

Byliśmy zachwyceni nagromadzeniem zabytków w mieście i staraliśmy się wszystko zwiedzić, choć oczywiście było to niemożliwe w ciągu kilku dni. Niezatarte wrażenie wywarły na nas piękne mosty i ich ilość na kilku rzekach i kanałach, na których leży Petersburg. O ich urodzie i różnorodności mogliśmy przekonać się płynąć statkiem- czuliśmy się jak w Wenecji.

Sobór Św. Izaaka- ikonostas

Widzieliśmy wielki Pałac Zimowy- siedzibę carów oraz podziwialiśmy wnętrza słynnego muzeum Ermitaż. Spacerowaliśmy po twierdzy Pietropawłowskiej i po znanym krążowniku „Aurora”,  widzieliśmy  pomnik cara Piotra I Wielkiego- słynnego Jeźdźca Miedzianego, zachwycaliśmy się cerkwiami i soborami oraz monasterami. Należy tu wspomnieć przepiękny Sobór Św. Izaaka i Sobór Zmartwychwstania Pańskiego, znany jako Sobór-na-Krwi. Nie zapomnimy też widoku otwieranych nocą mostów na Newie.

Przed Pałacem Zimowym

Wyjechaliśmy też do Peterhofu- przepięknego pałacu carów, z parkiem znanym z ponad 300 fontann! Położenie pałacu i parku tuż nad Zatoką Fińską dodaje mu uroku. Deszcz niestety nie dał nam długo delektować się pięknym widokiem, ale obiad w pobliskiej stylowej restauracji zrekompensował nam skrócony pobyt w Peterhofie.

Sobór Św. Izaaka

W piątek, 12 sierpnia wyruszyliśmy z lotniska Pułkowo w drogę powrotną, również z przesiadką w Moskwie. Tym razem jednak mieliśmy bardzo mało czasu na zmianę samolotu i wykonaliśmy sprint z bagażami przez trzy terminale lotniska! Dzielni harcerze oczywiście dali radę! Wracaliśmy z Moskwy do Warszawy liniami Lotu i mieliśmy wielką frajdę, gdy słyszeliśmy obsługę mówiącą po polskuJ Ale największą radość sprawiło nam powitanie przez bliskich na Okęciu- zdrowi i cali wróciliśmy do domu.

Pałac w Peterhofie

Ta wyprawa, którą można nazwać przygodą życia, to doświadczenie, które dane jest naprawdę nielicznym. Kogo prywatnie byłoby stać na dwutygodniowy pobyt w Rosji? A my dzięki kontaktom hufcowym możemy pochwalić się wyjazdem do jednego z najpiękniejszych miast świata. Wróciliśmy bogatsi w nowe doświadczenia i wrażenia. Nawiązaliśmy współpracę z rosyjskimi skautami, co z pewnością zaprocentuje w przyszłości.

Sala Rycerska w Ermitażu

Już planujemy spotkanie na międzynarodowym obozie Drop into Poland, organizowanym przez nasz hufiec  na stanicy w Polewiczu koło Wilgi w 2012 roku. Skauci rosyjscy przyjęli nasze zaproszenie udziału w tym przedsięwzięciu (przyjadą też skauci angielscy, amerykańscy, szwedzcy i ukraińscy). Czekamy więc na to spotkanie, świadomi tego, że nic tak nie poszerza horyzontów jak kontakty z obcokrajowcami, żywa lekcja języków, wymiana doświadczeń i współdziałanie.

Przed pomnikiem cara Piotra Wielkiego

Zwodzone mosty na Newie

Zapierający dech widok z samolotu

P.S. Zapraszamy na stronę naszego hufca ZHP Garwolin www.garwolin.zhp.pl, a tam do pełnej zdjęć galerii hufcowej.

Opracowała: Alicja Sapryk – Drużynowa 122 DH

Tagi: , , , ,

2 komentarze do “Wyprawa do „Wenecji Północy””

  1. Sylwia Larkiewicz napisał(a):
    25 sierpnia 2011 godz. 19:30

    Tak trzymać 🙂 Arbaro pozdrawia!

  2. ati napisał(a):
    29 sierpnia 2011 godz. 23:01

    Gratulacje Pani Alu, brawo dzieciaki! To fantastyczna podróż, przygoda i ogrom wrażeń – szkoda, że tylko dla nielicznych 😉

Jakość powietrza

Kalendarz

sierpień 2011
P W Ś C P S N
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
293031  

Archiwum artykułów