Manipulacja z gołębiami w tle

TS-afera-z-golebiami-NSNie tak dawno, w numerze „Tygodnika Siedleckiego” z 12.01.2014 r. dziennikarka J. Janusz bezpardonowo zaatakowała łaskarzewskich radnych opozycyjnych. Ten dosyć drastyczny – bo oparty na kłamstwach i manipulacji – atak, dotyczył ich zapytania skierowanego do wojewody mazowieckiego o zajęcie stanowiska w sprawie Jana Sierańskiego i legalności uchwał, nad którymi głosował ten radny.

Warto na wstępie przypomnieć, o co w ogóle chodzi, sprawa bowiem nie jest wcale nowa. Otóż łaskarzewski radny J. Sierański został skazany prawomocnym wyrokiem sądowym za złożenie w poprzedniej kadencji zeznania majątkowego niezgodnego ze stanem faktycznym. Wyrok został ogłoszony już dosyć dawno (w czerwcu 2013 roku), nie jest żadną tajemnicą, a nawet – jest znany nie tylko w Łaskarzewie, ale i w całym powiecie garwolińskim. Np.: pisał o tym w artykule „Wyrok nie przeszkadza mu w byciu radnym” J. Staszczuk, dziennikarz garwolińskiego „Twojego Głosu”. Również na sesjach Rady Miasta w Łaskarzewie temat ten był już poruszany.

Na czym polega istota manipulacji p. Janusz? Pisze ona – niezgodnie z prawdą – że radni opozycyjni „domagają się od wojewody […], by wygasił mandat radnego” oraz że „twierdzą, że pozostali koledzy z rady specjalnie chronią J. Sierańskiego”. Tymczasem, według mojej wiedzy, p. Janusz widziała pismo radnych do wojewody, w którym takich sformułowań nie ma. Czyli napisała tę nieprawdę z pełną świadomością. Dziennikarka „Tygodnika Siedleckiego” buduje w artykule obraz radnych opozycyjnych jako grupy zwalczającej J. Sierańskiego w Radzie i „naprzykrzającej się” wojewodzie różnymi pismami.

Wydaje się, że próbuje się tutaj upiec „dwie pieczenia na jednym ogniu”. Po pierwsze, każda okazja do atakowania przeciwników politycznych p. Burmistrz jest dobra (w tym przypadku opozycyjnej „piątki radnych” Z. Bożka, Z. Dębka, B. Kozikowskiej, A. Laskowskiej, T. Pietrzaka). Jak widać z artykułu p. Janusz, nie ma przy tym znaczenia, że używa się manipulacji. Po drugie, jest to rodzaj zasłony dymnej, parawanu, który ma ukryć przed Czytelnikami prawdziwą naturę problemu i role poszczególnych osób.

Gdyby p. Justyna Janusz była wnikliwym i rzetelnym dziennikarzem, to od razu zauważyłaby, że ów wspomniany „prawdziwy problem” nie polega na zapytaniu skierowanym do wojewody w sprawie J. Sierańskiego. Otóż jest to problem przede wszystkim samego radnego Jana Sierańskiego i Rady Miasta jako całości, która to Rada – zgodnie z obowiązującym prawem – już dawno powinna go odwołać (czyli „wygasić mu mandat”). Istotne pytanie brzmi więc inaczej: dlaczego tak się nie stało? Dlaczego przez tak długi okres czasu Rada Miasta nie zajęła się sytuacją prawną jednego z radnych? To przecież łamanie nakazów prawnych i zły przykład dla obywateli Miasta (podpowiem, że o ten brak działań można się zapytać byłą już przewodniczącą M. Seremak oraz aktualnego przewodniczącego RM M. Pałyskę). Ale takich pytań nie znajdujemy w artykule w „Tygodniku Siedleckim”. Jest tam za to bagatelizowanie sprawy J. Sierańskiego i podkreślanie jej nieszkodliwości. Wspomniany jest m.in. prokurator, który wniósł o warunkowe umorzenie kary i cytowany J. Sierański, który mówi: „przecież nie zataiłem wielkiego majątku”.

Rachunek zysków i strat…

Pobawmy się przez chwilę w detektywów i na chłodno przeanalizujmy, kto najbardziej zyskuje na utrzymywaniu radnego Sierańskiego w Radzie. Przede wszystkim należy zauważyć, że zarzuty wobec J. Sierańskiego dotyczą dosyć odległych w czasie wydarzeń – jest więc wielce prawdopodobne, że padł on ofiarą donosu. Dlaczego ktoś mógł się mu w ten sposób „przysłużyć”? Może to zemsta lub próba uzależnienia, lub obie te rzeczy jednocześnie? No cóż, warto przypomnieć, że J. Sierański był jedną z osób (razem z radnymi opozycyjnymi) które przeciwstawiały się podwyżkom cen za wodę i kanalizację, korzystnym dla firmy ELMAR, forsowanym przez Burmistrza wiosną 2012 roku. Może już wcześniej próbowano naciskać na J. Sierańskiego, wykorzystując wiedzę o nieprawidłowościach w jego zeznaniu majątkowym?

Wyrok wydany przez sąd powoduje, że los J. Sierańskiego w Radzie zależy od woli dominującej większości (czyli „koalicji” popierającej p. Burmistrza Lidię Sopel-Sereję). Mamy więc w Radzie osobę, która w specyficzny sposób została „ubezwłasnowolniona”. Taka – wyjątkowo szkodliwa dla funkcjonowania Rady Miasta – sytuacja jest zaprzeczeniem demokratycznych reguł, które powinny obowiązywać w tym gremium. A konkluzja, kto zyskuje na podtrzymywaniu takiego stanu, jest więc dosyć oczywista…

Potrzebne są więc takie artykuły, jak ten p. Janusz, żeby „zaciemnić rzeczywistość” i uwagę kierować na inne, wyimaginowane problemy. Takie działanie to podręcznikowy wręcz przykład manipulacji opinią publiczną. Czytając więc prasę – drukowaną i internetową, warto zastanowić się, dlaczego ktoś posługuje się takimi narzędziami i jakie za tym mogą stać intencje.

Opracowanie: Eryk Laskowski

[al2fb_like_button]

Tagi:

5 komentarzy do “Manipulacja z gołębiami w tle”

  1. czytelnik napisał(a):
    22 stycznia 2014 godz. 16:49

    Jaki z tego morał? Zarówno p. Janusz, jak i p. Laskowski nie są obiektywni. W Polsce nie ma mediów niezależnych. Nie czytajmy ich w ogóle.

  2. tow.red. z CZerwonego Dziennika napisał(a):
    22 stycznia 2014 godz. 21:00

    Brawo dla tow. redaktorki! Teksty pani Janusz, zawsze skupiały się na wychwalaniu opcji SLD-wskiej i krytyką innych. Przypominają mi się czasy Larrego, kiedy pani Janusz widziała to samo co władza. Dziwnym trafem, jej teksty zawsze krytykują środowiska prawicowe. Był kiedyś taki polski utwór w którym autor jasno i klarownie określi „artystów” z PRL, myślę, że można to też odnieść do pewnych dziennikarzy/ polityków i innej maści ludzi, dla których symbioza korupcji i władzy jest na rękę.

    „http://www.youtube.com/watch?v=l7VykCTXX7M”

    Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą- pani red. uważnie stosuje się do starego powiedzenia.

  3. Kochająca to Miasto. napisał(a):
    23 stycznia 2014 godz. 12:24

    Czyli jakie wnioski?
    Emigracja wewnętrzna, jak za PRL-u?
    Jak w takim powiedzonku: „Przyganiał struś żółwiowi, że się powoli wlecze, a żółw mu na to odrzecze : HCWD i wlazł w skorupę.”

  4. D.Z. napisał(a):
    23 stycznia 2014 godz. 15:39

    @czytelnik
    Konkluzja słuszna, nie ma obiektywnej prasy, nie oznacza to jednak, że wszyscy kłamią;-)
    Ale p. Laskowski nie napisał żeby nie czytać prasy – zasugerował raczej żeby „czytać między wierszami”…

  5. luzak napisał(a):
    23 stycznia 2014 godz. 19:18

    Tylko gołębi żal …

Jakość powietrza

Kalendarz

styczeń 2014
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  

Archiwum artykułów