Święto Niepodległości 11 listopada 2014
Zamieszczone przez eryk | Kategorie Ogłoszenia
Burmistrz Miasta Łaskarzew, Przewodniczący Rady Miasta Łaskarzew,
Proboszcz Parafii p.w. Podwyższenia Krzyża Św. w Łaskarzewie
zapraszają na uroczystość
Narodowego Święta Niepodległości
Program uroczystości 11.11.2014 r.
Godz. 950 — Zbiórka uczestników uroczystości na placu pod remizą OSP przy ul. Alejowej i przemarsz do Kościoła Parafialnego
Godz. 1015 — Msza Święta w intencji Ojczyzny
— Przemówienie Burmistrza Miasta
— Część artystyczna w wykonaniu uczniów Zespołu Szkół nr 1
Godz. 1200 — przemarsz pod Pomnik Odzyskania Niepodległości w „Alejkach”
— Odegranie Hymnu Narodowego przez Strażacką Orkiestrę Dętą
— Złożenie wieńców
— Zakończenie uroczystości
Tagi: Historia, Religia, Samorząd, Szkoły
12 listopada 2014 godz. 23:02
Dużo pięknych kazań, wierszy piosenek i przemówień słyszałem w tych dniach, ale prorocze wydaje mi się kazanie ks. Biskupa Józefa Zawitkowskiego wygłoszone w Wołominie – dostępne w całości w Internecie, takie na czasie nawet w związku z wyborami………
” Miejcie cierpliwość,
bo zgrzeszyłbym ciężko przeciw
Wołominowi i Radzyminowi,
gdybym nie wspomniał roku 1920.
To nie Woleomiń!
To nie Radzemiń!
Niegdyś godne zaorania.
To są miasta Bohaterów.
Panie Jeznach,
a czy to prawda,
że przed Kolegiatą w Radzyminie
widzą ludzie czasem Księdza Rudzkiego
i nauczyciela Rusiniaka,
którzy wołają: Boże, coś Polskę?!,
a potem ich rozstrzelali?
Zginęli za krzyż i orła.
To chyba ostatni obraz
męczeńskiej Polski,
gdzie nauczyciel i ksiądz
razem idą na śmierć,
za Boga i Ojczyznę,
za krzyż i orła,
bo mieli jedno serce.
Dziś w szkole euroepidemia!
Czego bolszewicy nie zrobili,
zrobią to jaśnie oświeceni,
źli, obcy i niedouczeni ludzie.
Panie Pawlak z Wołomina,
a czy to prawda,
że w każdą Wielkanoc,
przed rezurekcją,
na domu nr 9 przy ul. Kościelnej
ukazuje się banner z napisem:
Chrystus Zmartwychwstał!
Zmartwychwstanie Polska?
Jeśli to prawda,
to kiedy zmartwychwstanie?
Kiedy Polacy zmądrzeją.
O, to jeszcze długo!
Wracają czasy przeklęte
i znów podpalają kościoły,
i znów napadają na księży,
a ksiądz Hyrek,
a ksiądz Miziak,
a ksiądz Strzałkowski
i dziesiątki innych
jeszcze tamtych ran nie wyleczyli
i umrą z kalectwem.
A ten ostatni za grosze zebrane
miał się modlić za zmarłych,
a wy chodzicie wolni,
bo pobić księdza to cnota.
Podli!
Ale bezbożnych to nie wzrusza,
nie wzrusza też
zgniłej Europy.
Że Warszawa to tylko po drodze
potem Berlin, Paryż i Lizbona
i bój to będzie ostatni. (Tuchaczewski)
Czy pomyślicie czasem,
że gdyby nie Cud nad Wisłą
od 94 lat chodzilibyśmy w kufajkach.
Tylko ta jedna noc,
kiedy kardynał Kakowski
i nuncjusz Achille Ratti
modlili się pod kolumną Zygmunta
w Warszawie:
Strzały armat i śpiew Święty Boże,
od powietrza głodu ognia i wojny
zachowaj nas. Mieszały się nad Wisłą,
a chłopcy od Władysława IV
i ich prefekt ks. Ignacy Skorupka
poszli za Wisłę
z 36. PP Akademickiej, ochotniczej.
Za Boga i Ojczyznę!!!
I potknął się ksiądz.
Następnego dnia płk Dobrowolski
zobaczył na ściernisku
pośród niezebranych snopów
ciało księdza.
Był w białej komży,
w fioletowej stule,
miał krzyż w ręku
i roztrzaskaną głowę…
Za Boga i Ojczyznę.
Może to bezbożnych wzruszy
i tam, gdzie grzeszna tęcza gejów,
na placu mego Zbawiciela,
niech powie Michał Archanioł:
Bo nic nad Boga (W. Pol)
i Któż jak Bóg!
Wyrosną warszawskie kwiaty
po tych, co do nieba czwórkami szli,
jak kamienie przez Boga
rzucane na szaniec. (por. I. Gałczyński)
Tak niedawno podobną prośbę
słałem do tych, co kończą kadencję rządową,
aby nie drażnili wierzących,
bo to są ludzie, którzy się modlą,
którzy uczciwie pracują,
służą Bogu i Polsce,
ale gdy cierpliwość nasza
w święty gniew się obróci,
to ani o jedno biurko nie chybi.
Kiedyś te kamienie drgną!
I cóż, proszę księdza,
za tydzień wybory.
Myśli ksiądz, że będzie lepiej?
Kto by nie wygrał,
kto by nie rządził,
to czym tu rządzić?
Wszystko rozkradli.
Chleb obcy jemy,
bo tańszy.
Niech nas rozbiorą Moskwa i Berlin
kolejny raz,
może u obcych, mądrych i bogatych
będzie nam lepiej?
Polska już tylko
nierządem stoi!
I kiedyś tak myśleli.
O wy głupi Galaci! (Ga 3,1)
Już za późno modlić się
dla Was o rozum,
szlifujcie języki.
Za chlebem do obcych pójdziemy.
Kładę przed Wami
życie i śmierć,
Wybierajcie!
Ja i mój dom
ostajemy przy Bogu! (Joz 24,15)
Bolszewickie zagrożenia
to mały pikuś
wobec dzisiejszych genderowych.
To już nie dzika bolszewia,
to wykształcone bestie.
Nic już nie mamy własnego
z bogactwa i majątku.
Decydenci uwłaszczyli siebie.
To owoc okrągłego stołu.
Brawo, bohaterowie!
Naród wymiera!
Odbierzcie jeszcze dzieciom
miłość i młodzieży rozum,
a ostanie nam Polska
ugorem pachnąca.
Pięknie Kasiu, pięknie!
Co ksiądz mówi?
Tak nigdy nie będzie.
Przecież tu Królową jest
Matka Boska, ta sama co w Wołominie…
Marszałek Piłsudski też tak mówił
do Kardynała Kakowskiego:
Eminencjo!
Ja sam nie wiem,
jak myśmy tę wojnę wygrali,
ale rozbitek spod Zambrowa wiedział:
bo asłaniała ich Bożyju Matier.
Tak, proszę Marszałków,
tak, proszę Kandydatów
do Samorządów,
co marzniecie powieszeni na płotach
i słupach z betonu, prosząc:
Wybierzcie mnie!
A mnie się tak wydaje,
że Matka Boska chyba jest w letargu,
że jest z bólem serca i po zawale.
Partie nam się mnożą jak wirusy.
Hasła wyborcze pokradli nam z kościołów:
Siła w jedności,
zgoda jest twórcza!
Będę Wam służył.
Rządzić i służyć!
Odmienimy oblicze ziemi.
Spiszę sobie wszystkie
będę miał ściągawkę na kazanie.
Pobożność bezbożnych wzrosła
teraz do Komunii Świętej idą i ci,
co złorzeczyli wcześniej Bogu
i z diabłem cyrograf podpisali.
Jeszcze wiele będzie wyborów.
Jeszcze wiele obietnic padnie
dla tych, których głód uśmierca. (K. Makuszyński)
A wśród tych, co szli i wybierali,
był jeden obcy, nieznany.
Patrzyli nań spode łba
ramionami ruszali,
spluwali.
Wzięli go na stronę
mówili,
szeptali,
pytali…
Milczał.
Przyszedł rudy, czerwony,
coś za jeden?
Pytali.
Milczał.
Podeszła Magdalena
Powiedziała,
poznała,
płakała.
Tego nie wybrali.
Ucichło,
coś szeptali
na ziemie padli, płakali. (por. J. Tuwim)
Patrz, jak się zmienia. (C.K. Norwid)
A Ta, co pod krzyżem stała
Zwycięska z Radzymina
z Rembertowa i Kamionka,
co Patronką jest Wołomina,
powie nam, zawstydzonym.
Nigdy jam Ciebie Ludu
nie rzuciła.
Nigdym od Ciebie
nie odjęła lica,
Jam po dawnemu
moc Twoja i siła…
Bogurodzica!
Amen.
Dziękuję Wam za cierpliwość,
ale ja człowiek
od pracowitych Borynów
pytam Was, jak przed 90 laty
pytali w Wołominie kapłani.
Pytam Was wobec Matki i wobec Królowej.
Powiedzcie mi prawdę:
Niech usłyszą to na Wiejskiej
i w Brukseli.
Czy Wy jeszcze wierzycie
w Boga Ojca Wszechmogącego?
To Bogu niech będą dzięki.
Za to więcej Was kocham
i życzę Parafii, Miastu i Wam:
Ad multos plurimosque annos.
Niech Wam Bóg błogosławi
na długie, szczęśliwe lata.
Niech w tej parafii urosną
ludzie mądrzy i święci,
ku pożytkowi Kościoła
i Ojczyzny.”